Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:1605.87 km (w terenie 622.10 km; 38.74%)
Czas w ruchu:80:13
Średnia prędkość:20.02 km/h
Maksymalna prędkość:48.79 km/h
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:50.18 km i 2h 30m
Więcej statystyk
  • DST 50.50km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:18
  • VAVG 21.96km/h
  • VMAX 36.13km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest 1600 km w listopadzie!

Piątek, 30 listopada 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 3

Tego bym się nigdy nie spodziewał! Nigdy jeszcze nie przejechałem tyle km w listopadzie, o ile mnie pamięć nie myli to kilka lat temu zrobiłem raz 1400. Ale tegoroczny listopad był tak fantastyczny pogodowo, że słów brak :) Więcej km przejechałem niż w "ciepłych" miesiącach. Zdaje mi się nawet że to drugi miesięczny wynik w historii mego rowerowania, pamiętam że raz miałem 1741km i to był rekord, też kilka lat temu :)
A na koniec miesiąca z racji błota potwornego w terenie przejechałem się nad Wisłę w rejon Okrzeszyna :)




  • DST 50.05km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:30
  • VAVG 20.02km/h
  • VMAX 40.36km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawunki, zakupy, na piłkę...

Czwartek, 29 listopada 2012 · dodano: 30.11.2012 | Komentarze 0

Nazbierało się km. W pierwszej turze na Żoliborz i na Sadybę (30km). W drodze powrotnej z Sadyby pierwsze moknięcie. Druga tura na piłkę i do Lidla na Natolin. Między piłką a Lidlem drugie konkretne moknięcie i burza (sic!) I strasznie ciepło ogólnie, zwłaszcza przedpołudniem istne lato :-o ale już idzie świeży ożywczy powiew arktycznego powietrza z północy ;)




  • DST 44.22km
  • Teren 24.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 29.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Konstancin

Środa, 28 listopada 2012 · dodano: 29.11.2012 | Komentarze 0

Pięknej pogody ciąg dalszy. Ciepło i bezwietrznie. Za dnia nie miałem czasu, ale wieczorna przejażdżka (standard kabacko - konstanciński) też była świetna. Tylko błota sporo w lesie. No i zakupy w Lidlu zrobiłem nieco większe niż planowałem i nie wszystko zmieściło mi się do plecaka. W rezultacie jechałem z jedną torbą zawieszoną na kierownicy - hardkor :)


Kategoria sprawunkowo, 30-50km


  • DST 22.40km
  • Czas 01:10
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 26.23km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na piłkę

Wtorek, 27 listopada 2012 · dodano: 27.11.2012 | Komentarze 0

Deszcz, pogoda niespecjalnie nastrajała na rower, za to w piłkę grało się całkiem fajnie :)
Dojazd na Natolin + wizyta na Kabatach (Wąwozowa) w sprawunkach.




  • DST 42.02km
  • Teren 22.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 19.25km/h
  • VMAX 35.56km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Konstancin

Poniedziałek, 26 listopada 2012 · dodano: 27.11.2012 | Komentarze 0

Standard do Lasu Kabackiego i Konstancina. Spokojnie po wczorajszym Kampinosie. Póki jest pogoda trzeba korzystać :)


Kategoria 30-50km


  • DST 94.02km
  • Teren 54.00km
  • Czas 04:48
  • VAVG 19.59km/h
  • VMAX 41.06km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztoka

Niedziela, 25 listopada 2012 · dodano: 25.11.2012 | Komentarze 0

Kolejny już w tym miesiącu wypad do KPN. Pogoda dopisuje, trzeba korzystać :)
Start 12:20, 23 km dojazdu z Mokotowa (kawałek do Puszczy mam...) i koło 13:30 wjeżdżam do KPN w Dąbrowie. Bardzo dużo rowerzystów, ale wszyscy jakoś strasznie zapierniczają :) więc nie podłączam się na dłużej do nikogo, choć udziela mi się to na tyle, że też jadę szybko jak na siebie. Do tego jedzie mi się świetnie, lekko. No ale do czasu ;)
Od Palmir jadę zielonym szlakiem i tym razem udaje mi się sforsować przejazd przez bagna, choć w kilku miejscach i tak trzeba przenosić rower. Jestem zadowolony, bo pierwszy raz w tym roku udało mi się tamtędy przejechać. Zielonym dojeżdżam do Roztoki i po przejechanych 47 km jestem już naprawdę porządnie zmęczony. Szybkie tempo daje o sobie znać. Posilam się i momentalnie marznę. Po 15 min ruszam więc w drogę powrotną.
Wracam czerwonym, żółtym i zielonym szlakiem z powrotem do Palmir, tu łapie mnie zmrok. Dalej już standardowo przez Sieraków do Dąbrowy, Las Młociński, Las Bielański, Kępa Potocka... i odbijam na Stare Miasto i Trakt Królewski zamiast jechać nad Wisłą, bo wieje centralnie w twarz a ja już kompletnie nie mam siły. I to był dobry wybór, zabudowania nieco chronią od wiatru. W domu jestem o 18:15.
Oj, ciężki był ten powrót. Końcowe 20 km już na ostatnich nogach. Tak właśnie zemściło się na mnie mocne tempo w pierwszej części wypadu. Ale wycieczka i tak była wspaniała :-) Kto wie, czy nie ostatnia taka w tym roku, bo przyszły weekend ma być juz znacznie chłodniejszy.
A i jeszcze wracając natrafiłem na takie coś :)

Słabo trochę widać więc oto treść:
Ten obleśny, otyły kierowca Taksówki, z widocznymi brakami w uzębieniu, jechał po ścieżce rowerowej w okolicy Trasy Toruńskiej. Jest bardzo agresywny, naubliżał mi i gonił przez Bródno. Uważajcie na tego łobuza, a jak go spotkacie to pobłogosławcie staropolskim HWD T-aksówkarzu.
:)


Kategoria 51-100km, KPN, wycieczka


  • DST 58.02km
  • Teren 34.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 35.14km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalesie

Sobota, 24 listopada 2012 · dodano: 25.11.2012 | Komentarze 0

Wypad prawie w całości po zmroku, wyjechałem o 15:30, wcześniej nie miałem czasu. Udałem się do Zalesia w standardowej (gdy jadę na MTB) opcji max terenu. Pogoda słaba, ku mojemu zaskoczeniu 15min po wyjeździe zaczęło siąpić i tak było już prawie do końca. Przez ten deszczyk w terenie totalnie usyfiłem rower. Jechało się też jakoś tak ciężko, w sumie nie dziwne przy takiej pogodzie. Ale nie ma co narzekać, jak na listopad i tak jest super.


Kategoria 51-100km, wycieczka


  • DST 11.22km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.40km/h
  • VMAX 42.57km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po odbiór telefonu

Piątek, 23 listopada 2012 · dodano: 24.11.2012 | Komentarze 0

Pojechałem jeszcze tego samego dnia wieczorem :)




  • DST 44.08km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 34.06km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgubiony telefon

Piątek, 23 listopada 2012 · dodano: 24.11.2012 | Komentarze 1

... i odzyskany :) ale po kolei.
Pojechałem znów do hurtowni (Platforma) na Puławskiej, bo poprzedniego dnia źle kupiłem i trzeba było zamienić.
To, że telefon ulotnił mi się z kieszeni, zauważyłem dopiero tamże, po 25 przejechanych km.
Nie robiłem sobie wielkich nadziei :( wracając zahaczyłem jeszcze o Lidla, po tym, jak dotarłem do domu, widzę połączenie z MOJEGO telefonu na komórce Mamy. Jakiś rowerzysta najechał na telefon, który wypadł mi z kieszeni, na ścieżce rowerowej na Puławskiej na wysokości Królikarni :)) Czyli tel. wypadł mi 2km od domu. Miałem nieprawdopodobne szczęście, że trafiłem na uczciwego znalazcę :)
Oddzwoniłem, umówiliśmy się na odbiór telefonu, okazało się, że znalazca nawet mieszka niedaleko.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy!


Kategoria 30-50km, sprawunkowo


  • DST 66.84km
  • Teren 16.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 29.45km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawunki i...

Czwartek, 22 listopada 2012 · dodano: 23.11.2012 | Komentarze 0

Zupełnie nieoczekiwany dystans. Koło południa wypadł mi kurs do hurtowni budowlanej na Puławskiej, pojechałem jednak nie wzdłuż Puławskiej, tylko przy Dolince Służewieckiej odbiłem do KEN i dalej przez Las Kabacki, następnie opłotkami dotarłem do celu. Powrót taki sam, tylko kawałek dłużej przejechałem się po lesie. Z tego wyjazdu 31 km.

Pod wieczór miało być na piłkę, ale boisko było zajęte przez ostro naparzających się w korkach małolatów ;) Z obawy o nasze kolana nie dołączyliśmy. Na szczęście tym razem miałem buty spd a adidasy na zmianę (w których słabo się jeździ na rowerze) w plecaku, więc po bezoowocnym poszukiwaniu innych boisk w okolicy mogłem się jeszcze przejechać. Udałem się na Kazurkę - widok jednak o wiele fajniejszy niż z Kopy Cwila, przynajmniej moim skromnym zdaniem :) przejechałem się po Lesie Kabackim wjechawszy przy Moczydłowskiej i wyjechawszy przy Tesco, po czym już standardowo ścieżką wzdłuż KEN/Puławskiej wróciłem do domu. 36 km z okładem z wieczornej jazdy.

I tak się tych km zupełnie niespodziewanie dużo nazbierało :)

Pogoda nadal super, prawie bezwietrznie, dość ciepło.