Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220063.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 924350 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:1390.51 km (w terenie 711.70 km; 51.18%)
Czas w ruchu:68:46
Średnia prędkość:20.13 km/h
Maksymalna prędkość:53.26 km/h
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:43.45 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 45.64km
  • Teren 28.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 20.75km/h
  • VMAX 49.76km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

Piękna letnia pogoda skłoniła mnie do ponownego udania się nad jezioro :) Póki jestem na działce, trzeba korzystać, może jeszcze jutro uda mi się pojechać.
Woda już się pewnie zbytnio nie nagrzeje, noce coraz dłuższe i nawet jak za dnia jest ciepło, to w nocy się wychładza. Jednak popływałem kwadrans, dość długo jak na zimną wodę - jeszcze mam rezerwy w tolerancji na zimno :-)
Ponieważ jednak pływam już znacznie krócej niż w pełni lata, to i zacząłem ciutkę więcej jeździć - dziś przede wszystkim obrałem bardziej terenowy wariant, który długo był nieprzejezdny (w jednym miejscu po deszczu długo stoi woda, a wiadomo jaki był lipiec i sierpień...). Wreszcie jednak i tam jest już sucho!
Wspaniale się wracało, gdy temperatura raczyła spaść do +16 :-) Ta rześkość i chłód, rewelacja. W cienkim t-shircie i krótkich spodenkach było mi w tej temperaturze w sam raz - idealny komfort termiczny :)




  • DST 44.03km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 19.57km/h
  • VMAX 45.24km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 0

Mocny akcent lata - ciepło i słonecznie, tak jak powinno było być w lipcu a nie było ;)
Za dnia popracowałem trochę na ocienionej werandzie a potem powygrzewałem się na słońcu, kto wie czy to nie była dzisiaj ostatnia okazja, by się trochę poopalać.
W końcu ruszyłem późno, bo o 17. Nad Rokolą zupełnie niespodziewanie spotkałem znajomych. Przepłynąłem się kwadrans aż do totalnego zmarznięcia :) Woda na czuja nie ma więcej jak 15-17 stopni a zimne prądy przyprawiają o dreszcz :) Ale póki jest ciepło i po wyjściu można się rozgrzać, jeszcze będę pływał, to ogromna przyjemność.
Wracałem na działkę już pod koniec w egipskich ciemnościach, ale ponieważ drogę znam na pamięć a dziś dodatkowo bardzo pomagał księżyc, to było bardzo fajnie, i z racji wieczornego chłodu też jechało mi się o wiele lepiej niż w tamtą stronę :)




  • DST 50.14km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 20.33km/h
  • VMAX 48.79km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola, Czersk

Sobota, 10 września 2011 · dodano: 10.09.2011 | Komentarze 0

znów parudniowy wypad za miasto, wykorzystać dobrą pogodę :)
Pojechałem najpierw nad Rokolę, sprawdzić jaka woda. Zimna. Ale 10min popływałem, co było wspaniałym orzeźwieniem, bo jakoś tak mi dziś gorąco było jak jechałem, to pewnie przez to że wczoraj było bardzo chłodno już wieczorem, a dziś znów ciepła cyrkulacja nastała. Jechało mi się przez to bardzo opornie, niby podczas powrotu termometr w liczniku mi +16,5 pokazywał a mi było tak gorąco że mógłbym jechać bez koszulki.
Jutro +27 w prognozie :-o tylko jazda nad wodę zostaje, na dłuższe rowerowe harce zdecydowanie za gorąco, mam nadzieję że woda się trochę nagrzeje i popływam dłużej.




  • DST 51.51km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 21.02km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice, Kabaty

Piątek, 9 września 2011 · dodano: 09.09.2011 | Komentarze 0

Chłodny i pogodny wieczór, idealna pogoda na jazdę. Podjechałem sobie do Chylic i coś mnie podkusiło by się przepłynąć :D Na dworzu chłodno (już po zachodzie, było pewnie z +12) i woda też okazała się bardzo zimna. Hardcore :)
Dłuższy czas nie mogłem się rozgrzać, pomogło kilka serii pompek. Powrót przez tężnie i Kabaty - pojeździłem jeszcze chwilę po lesie i polach rozkoszując się widokiem księżyca prawie w pełni :)
B1 zreanimowany, widelec po przeglądzie działa świetnie a obecnie założone opony to Schwalbe Marathon 28 x 1,6, na lżejszy teren (taki jak np. w lesie kabackim) w pełni wystarczające.




  • DST 40.08km
  • Teren 0.20km
  • Czas 02:01
  • VAVG 19.87km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Czwartek, 8 września 2011 · dodano: 08.09.2011 | Komentarze 0

W sprawunkach na Bonifraterską. Powrót do domu mocno okrężną drogą przez Bielany i nad Wisłą. 2 podjazdy na Podleśnej na Bielanach, 4 na Agrykoli i jeszcze 2 w Morskim Oku - nie poznaję się, z własnej woli tak... ;) To skutek tego cudownego chłodu, dziś miałem komfort termiczny par excellence. Tylko deszcz bym wykluczył z tego zestawu, wracając musiałem przeczekać 10-minutową silną ulewę. No i te kałuże wszędzie, za tym też nie przepadam.
W niedzielę +27. Ble. Dobrze że tylko jeden dzień taki się zapowiada i oby ostatni taki w tym roku. Niech już nie przekracza dwudziestu najlepiej :)


Kategoria 30-50km, sprawunkowo


  • DST 53.31km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 21.47km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice, Las Kabacki

Środa, 7 września 2011 · dodano: 07.09.2011 | Komentarze 0

Popołudniu deszcz wisiał w powietrzu, ale front dał tylko śladowy opad :)
Zatem start po 17. Najpierw Kabaty, chłodno ale w głowie mej kiełkuje pomysł by skoczyć do Chylic i popływać chwilę :)
By zrealizować ten cel cisnę, by nad wodę dojechać rozgrzanym - zgodnie z prawidłami morsów ;)
Wchodzę do wody bez problemu, wcale nie jest jeszcze jakoś bardzo zimna.
10min pływania i jadę z powrotem via tężnie do Kabat. Przed zapadnięciem zmroku zdążyłem przejechać jeszcze szybką pętelką 10km po lesie i udałem się via KEN do domu. :)
Im chłodniej, tym przyjemniej mi się jeździ. Jakby sezon maratonowy zaczynał się w październiku, na pewno miałbym większą ochotę na starty. ;-) Latem nie nadaję się na nic innego oprócz dojeżdżania nad wodę. Gdy robi się zimno, dostaję zastrzyku energii. Wot, zimnolub :)


Kategoria 51-100km, pływanie


  • DST 40.92km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 21.73km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kabaty

Wtorek, 6 września 2011 · dodano: 06.09.2011 | Komentarze 0

Pojechałem odebrać amortyzator po przeglądzie z Plusa i do Lasu Kabackiego. W Powsinie pograłem chwilę w ping-ponga, a potem przejechałem się o blasku księżyca po lesie :) Blask księżyca nie był jednak wystarczający żeby cokolwiek widzieć, zdecydowanie muszę bazować na czymś więcej niż zwykłej mrygałce z przodu ;)


Kategoria 30-50km


  • DST 41.24km
  • Teren 23.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 20.45km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Poniedziałek, 5 września 2011 · dodano: 06.09.2011 | Komentarze 0

Ostatni dzień pobytu na działce. Upał nieziemski :/ jak nie we wrześniu, oczywiście pojechałem popływać nad jezioro. I wieczorem powrót do Wawy...




  • DST 43.10km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 19.89km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 2

To chyba końcówka prawdziwie letniej pogody. Fajnie, że udało się wstrzelić z kolejnym pobytem na letnisku na okres tak pięknej aury.
Słonecznie, ciepło, więc oczywistą oczywistością był znów wypad nad jezioro. Woda chłodniejsza niż wczoraj, ale jednak dopłynąłem swoją jeziorową "trasę" do końca, aczkolwiek pod koniec byłem już zziębnięty.
Szkoda, że kończą się już chyba tak długie kąpiele (dziś znów prawie godzina). Basen to jednak zdecydowanie nie to samo - pływanie w otwartych akwenach, na powietrzu - to jest dopiero zajawka! Za to powoli nadchodzi okres, w którym najprzyjemniej jeździ mi się na rowerze z racji sprzyjającego chłodu. Jesień. :)




  • DST 45.24km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 19.67km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 03.09.2011 | Komentarze 0

Do sklepu i popołudniu nad Rokolę.
Słabo dziś się czułem, zaczęło mnie boleć ucho (zapewne skutek licznych ostatnio kąpieli jeziorowych). Pojechałem mimo to nad Rokolę z nastawieniem, że co najwyżej nie będę moczył głowy. ;)
Jechało mi się rzeczywiście kiepsko - osłabienie ogólne. Na miejscu woda okazała się wbrew moim oczekiwaniom (noc była bardzo zimna) jednak ciepła, komfort termiczny pływania w pełni zapewniony no i uległem, bo pływanie z głową na wierzchu to dla mnie męka. I o dziwo w wodzie odżyłem, płynęło mi się bardzo przyjemnie, abstrahując oczywiście od ucha.
I tak 50min w wodzie, cały zwyczajowy dystans przepłynięty, ale po wyjściu nie mogę powiedzieć, że nie bolało :/ Dokuczało przy powrocie.
Na szczęście teraz jest lepiej i oby tak dalej, bo chciałbym jeszcze popływać jutro i pojutrze, zanim zepsuje się pogoda i póki jeszcze jestem na działce :)