Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 223387.44 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 974493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

51-100km

Dystans całkowity:42823.70 km (w terenie 18912.90 km; 44.16%)
Czas w ruchu:1922:58
Średnia prędkość:20.62 km/h
Maksymalna prędkość:58.55 km/h
Suma podjazdów:38136 m
Suma kalorii:72 kcal
Liczba aktywności:706
Średnio na aktywność:60.66 km i 2h 56m
Więcej statystyk
  • DST 52.50km
  • Teren 32.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 21.72km/h
  • VMAX 29.37km/h
  • Temperatura 5.5°C
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Cannondale SuperX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Kabacki

Sobota, 11 listopada 2017 · dodano: 11.11.2017 | Komentarze 0

Na przełaju po lesie. Nie jechałem nigdzie dalej, bo prognozy były bardzo niekorzystne, ale wszystkie deszcze niespokojne przeszły bokiem :-) Jechało się dobrze, odżyłem dzisiaj. Jednak lekki rower robi swoje ;)
Kierunek południowy okazał się bardzo dobry pogodowo, w przeciwieństwie do centrum Warszawy, gdzie ponoć przeszła spora ulewa z gradem. Zasadniczo nie życzę nikomu źle, ale mam nadzieję, że mocno zlał "patriotów" idących w marszu ;)




  • DST 63.01km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:36
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 43.91km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 292m
  • Aktywność Jazda na rowerze

MPK

Czwartek, 9 listopada 2017 · dodano: 09.11.2017 | Komentarze 0

Bardziej się dziś czołgałem na rowerze, niż jechałem, co widać też po średniej ;) Kompletny brak sił. Nie bez znaczenia było też to, że jechałem na fullu, który co prawda jest najwygodniejszy, ale wymaga też najwięcej siły, zwłaszcza przy rozpędzaniu go i jeździe pod górę - jednak bardzo się to odczuwa. Jest taki "wołowaty". Ponadto wczorajsza dość intensywna wieczorna gra w kosza kosztowała mnie też mnóstwo energii i nie zregenerowałem się do końca. Ale mam ostatnio tak mało czasu, że pojechałem do MPK jak tylko trafił się wolniejszy dzień. No i cierpiałem okrutnie na trasie. ;)




  • DST 54.13km
  • Teren 23.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 22.40km/h
  • VMAX 31.73km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Cannondale SuperX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kosza

Czwartek, 26 października 2017 · dodano: 29.10.2017 | Komentarze 0

Gra krótka, bo szybko się ściemniło. Za to po koszu jeszcze sporo pojeździłem - dwie rundy po Lesie Kabackim i powrót mocno okrężną drogą przez Okrzeszyn i Ciszycę :) Idzie niestety załamanie pogody...




  • DST 54.72km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 22.18km/h
  • VMAX 43.36km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Cannondale SuperX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Wtorek, 24 października 2017 · dodano: 25.10.2017 | Komentarze 0

Pierwszy kurs miejski po powrocie do Wawy.
Zerkam na aplikację smogową - powietrze dziś całkiem niezłe :) Ucieszyłem się, że będę mógł dziś pozałatwiać sprawunki na rowerze.
Najpierw z Mokotowa pojechałem przez Powiśle i Most Siekierkowski do punktu docelowego na Starej Pradze. Załatwiłem co trzeba i ruszyłem mocno okrężną drogą z powrotem. Smog smogiem, ale wzdłuż głównych arterii miasta powietrze śmierdzi spalinami zawsze ;) z ulgą zjechałem za Mostem Siekierkowskim, którym przejeżdżałem w drodze powrotnej, na szuter na wale i skierowałem się na południe. Dojechałem wzdłuż Wisły do heliportu w Ciszycy i zawróciłem. Wróciłem się do mostu siekierkowskiego i pojechałem odbiłem już do siebie na Mokotów. Wybór trasy był jak to u mnie bywa podyktowany chęcią zminimalizowania poruszania się w dużym ruchu blachosmrodowym ;)
Pogoda bardzo fajna - prawie bezwietrznie i około 6 stopni. Jako zimnolubowi taka temperatura mi w ogóle nie przeszkadza, co więcej jeździ mi się w takowej znacznie lepiej niż przy 30 stopniach :)




  • DST 65.76km
  • Teren 41.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 45.16km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 169m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rześko

Niedziela, 22 października 2017 · dodano: 22.10.2017 | Komentarze 0

W porównaniu do ostatnich, wyjątkowo ciepłych jak na październik dni, dziś nastała rześkość :-) Temperatura oscylowała w przedziale 7-9 stopni, wiał dość silny wiatr i chwilami kropił deszcz. Nie odważyłem się w tych warunkach pogodowych wejść już dziś do wody ;-) Posiedziałem chwilę nad jeziorem i nawet bez pływania zmarzłem doszczętnie ;)
Odwiedziłem też Czersk (spory odcinek zielonego szlaku przed samym Czerskiem został wyasfaltowany, na szczęście ten asfalt urywa się nagle i dalej do mostu zostało po staremu - czyli wertepy :) Dzięki temu na tym odcinku raczej nie będzie problemu wzmożonego ruchu samochodowego - umożliwia tylko dojazd do paru posesji.
Wracając na działkę pojechałem sobie jeszcze na południe, w stronę Sułkowic/Chynowa. Od Sułkowic pojechałem nieznaną mi wcześniej drogą wzdłuż torów, dojechałem w ten sposób do DK50 w miejscowości Nowe Grobice i zawróciłem.
Jutro lub pojutrze powrót do Warszawy po prawie 5 miesiącach. Oj, ciężko będzie się przestawić... Rower zacznie mi znów służyć głównie jako narzędzie ucieczki z miasta ;-)




  • DST 86.74km
  • Teren 62.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 20.65km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 285m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez sady

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 17.10.2017 | Komentarze 0

Zielonym szlakiem Góra Kalwaria-Warka. Nie zabrakło też pływania po drodze w Rokoli, mimo że wiązało się to z nadłożeniem 10 km. Nie było jednak innej opcji w taki upał. 17 stopni o 14-tej! ;)




  • DST 63.73km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 24.05km/h
  • VMAX 33.51km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 115m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Wawy

Wtorek, 10 października 2017 · dodano: 11.10.2017 | Komentarze 0

Dziś byłem w Wawie 2 razy. Przedpołudniem do pracy pojechałem samochodem, pod wieczór w sprawunkach już rowerem :) Jechało się świetnie. Brak wiatru, pogodnie i rześko (temperatura w przedziale 5-10 stopni) - to lubię!

Tylko od jeżdżenia po mieście odwykłem. Ten hałas, spaliny, zatłoczone ulice... masakra. Niedługo trzeba będzie znów do tego przywyknąć, bo sezon działkowy dobiega końca. Na szczęście wyjazd z miasta zajmuje mi nie więcej niż pół godziny, to trochę mnie pociesza ;)




  • DST 66.29km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 24.11km/h
  • VMAX 35.87km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 158m
  • Sprzęt Cannondale SuperX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Antoninów

Niedziela, 8 października 2017 · dodano: 08.10.2017 | Komentarze 0

Dziś obrałem kierunek na zachód - cel to cmentarz w Antoninowie i odwiedzenie grobu Taty. Dojazd dziś asfaltowy - całą noc padało, w ciągu dnia też kilka razy przelotnie popadało. W terenie wszędzie błoto, nic przyjemnego. Jechało się bardzo fajnie, wiatr był praktycznie nieodczuwalny. W drodze powrotnej goniła mnie wielka czarna chmura, ale w ostatniej chwili jej uciekłem :) Tylko trochę mnie zmoczyło. Potem rozpogodziło się już całkowicie, nastał rześki wieczór (7 stopni) i jechało się tak miło, że nawet wydłużyłem sobie drogę o 15 km :) Trwał akurat mecz reprezentacji, więc ruch był praktycznie zerowy. A gdy pod koniec trasy zajechałem na małe zakupy do sklepu, akurat zobaczyłem gole na 3:2 i 4:2 dla naszych. Świetny timing ;)




  • DST 74.72km
  • Teren 38.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 20.85km/h
  • VMAX 41.61km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 295m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warka

Sobota, 7 października 2017 · dodano: 08.10.2017 | Komentarze 0

Koszmarne błoto. To nie był dobry pomysł, by dziś pakować się w teren. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak ubłociłem rower ;) Masakra.




  • DST 51.51km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 22.08km/h
  • VMAX 32.91km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt Cannondale SuperX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hipotermia

Piątek, 6 października 2017 · dodano: 08.10.2017 | Komentarze 4

Wychłodziłem się dziś koszmarnie pływając w jeziorze. Woda 10 stopni, powietrze 8 - niby już pływałem w takich warunkach, ale dziś przeżyłem istny koszmar. Wszedłem na 5 minut i po wyjściu z wody nijak nie mogłem się rozgrzać. Na szczęście był też znajomy, wziął mnie do samochodu i nagrzał w nim porządnie. Posiedziałem kwadrans i nieco pomogło. Niestety gdy wysiadłem dreszcze natychmiast powróciły. Tym razem jazda rowerem też nie pomagała, cały czas czułem się wychłodzony i ledwie byłem w stanie utrzymać kierownicę :/ W Górze Kalwarii zajechałem do kumpla i znów posiedziałem kwadrans w cieple. Potem już bez przeszkód dojechałem do domu, jechało się lepiej, ale cały wieczór czułem się już bardzo źle. Tak jakbym był bardzo chory i osłabiony. Głowa bolała strasznie. Spałem po tym wszystkim 12h (!) i następnego dnia wstałem jeszcze słaby, ale czułem się już znacznie lepiej niż wieczorem.

Summa summarum nie rozchorowałem się, ale jak nie wrócą już znacznie cieplejsze dni, to KOŃCZĘ SEZON PŁYWACKI. ;-)