Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:1146.09 km (w terenie 584.00 km; 50.96%)
Czas w ruchu:64:08
Średnia prędkość:17.35 km/h
Maksymalna prędkość:64.42 km/h
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:34.73 km i 2h 04m
Więcej statystyk
  • DST 42.34km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 19.54km/h
  • VMAX 49.27km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Poniedziałek, 3 października 2011 · dodano: 03.10.2011 | Komentarze 0

Co tu dużo pisać... LATO w pełni :) 3 października i pływam w jeziorze 20 minut bez marznięcia, coś niesamowitego!




  • DST 47.40km
  • Teren 28.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 19.48km/h
  • VMAX 50.48km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 0

Powtórka z dnia wczorajszego przy niezmiennie pięknej, acz nieco chłodniejszej niż wczoraj aurze :-) Super pływanie w Rokoli przy zachodzącym słońcu.
Dystans nieco większy bo podjechałem jeszcze do sklepu we wsi po drobne sprawunki :)




  • DST 45.35km
  • Teren 27.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 48.79km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Sobota, 1 października 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 0

O tym, że to październik, można sobie przypomnieć tylko zerknąwszy w kalendarz. Bo pogoda jak w sierpniu !!
I stało się dzisiaj - pierwszy raz pływałem w otwartym akwenie w październiku, nie licząc wariackiej kąpieli w morzu 2 lata temu 18 października, którą odchorowałem zapaleniem ucha ;) Teraz było zupełnie inaczej, temperatura wody spokojnie pozwoliła na kwadrans pływania, a może to ja się przez wrzesień tak zahartowałem? ;) W każdym razie póki co nie ma mowy o kończeniu sezonu wodnego. Niezmiennie nie mam czasu by się na rowerze wybrać gdzieś dalej w nieznane, mam standardowe 2-3h na wypad i to max, nie ma szans na żadne wypady całodniowe... za to pływanie w połowie traski daje mi dodatkową, niesamowitą frajdę i cel który motywuje, by na ten rower wsiąść, mimo że ciągle powtarzam te same trasy :)
Edit: 10000 km dzisiaj przekroczone! Cel roczny zrealizowany, to już bodajże 6 rok z rzędu gdzie przekraczam 10kkm. No to od jutra jeżdżę sobie już na spokojnie nadprogramowo. ;)