Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Temperatura -2.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śniegowy armagedon

Czwartek, 7 lutego 2013 · dodano: 07.02.2013 | Komentarze 4

Wypad na narty biegowe do Lasu Kabackiego. Zasypało Warszawę - od razu zrobiło się pięknie, wszechobecna biel cieszy oko :) A że kolejna dłuższa przerwa od rowerowania się szykuje - nie szkodzi. Uwielbiam zimę i kolejny raz daję temu wyraz ;)

No a teraz cosik dla Łukasza78 :)

Otóż, na narty wybrałem się samochodem.
Utknąłem w korku na Puławskiej, co mnie niemożebnie wkurzyło, bo nie miałem zbyt wiele czasu. ;)
Droga powrotna po 20-tej gdy miasto już była obłędnie zasypane sprawiło mi obłędną przyjemność. Drifty przy 20 km/h. ;) I, co już było mniej fajne, prawie rozpłaszczyłem się na bramie wjazdowej na zawalonym śniegiem wjeździe do garażu.
Nie lubię jeździć po mieście samochodem, służy mi on głównie na długich trasach, korki to nie na moje nerwy ;) po mieście rower lub komunikacja miejska, ale...
po dzisiejszych doznaniach i powyższym opisie chyba mam przechlapane. No i jestem zwolennikiem budowy autostrad. Zwłaszcza tych prowadzących w góry. ;))

Łukasz, mam przechlapane? ;)


Kategoria biegówki



Komentarze
tomski
| 11:13 piątek, 8 lutego 2013 | linkuj Fakt, zdążyłem się o tym przekonać :) Mimo że z większością Twoich poglądów bym dyskutował, to jednak czekam na Twoje wpisy. Jest o czym poczytać. :)

Może wiosną znajdzie się czas na dyskusję w realu :) Aż dziw że jeszcze nie minęliśmy się gdzieś na mieście. Choć fakt faktem rowerem jeżdżę głównie w teren.

A te 30tys to już kawał przebiegu. Może w tym roku powtórzysz go na rowerze :)
lukasz78
| 22:01 czwartek, 7 lutego 2013 | linkuj Tomski, ja Ci się przyznam, że mi się kiedyś zdarzyło zrobić samochodem 30 tys. km w ciągu roku - jestem zatem najlepszym dowodem, że po pierwsze każdy może pobłądzić, po drugie nigdy nie jest za późno na zmianę na lepsze :)

Czy się za ostro przejechałem? Przecież mnie trochę znasz z sieci i wiesz, że mam swój styl :)
tomski
| 21:52 czwartek, 7 lutego 2013 | linkuj To co piszesz, jest zgodne z moją filozofią korzystania z samochodu - jako szybkiego środka transportu na długich dystansach.

Rzeczywiście w mieście samochodem poruszam się prawie wyłącznie poza godzinami szczytu i tylko wówczas, gdy nie mogę skorzystać z innego, efektywniejszego w danej sytuacji (np. przewóz materiałów budowlanych;) środka transportu.

Zgoda zatem, choć uważam, że nieco za ostro żeś się przejechał po "spaliniarzach" u siebie na blogu. U mnie, zwłaszcza gdy mijam ich w korku jadąc rowerem w godzinach szczytu, budzą jedynie współczucie :) Choć sam przecież jestem też spaliniarzem przejeżdżając autem te 7-8 tysięcy km rocznie.

Rowerem jednak robię więcej :)
lukasz78
| 21:22 czwartek, 7 lutego 2013 | linkuj Co do autostrad, to rozumiem potrzebę sprawnej komunikacji po Polsce (aczkolwiek rozwijałbym te autostrady równolegle z koleją a nie zamiast), ale mam taki pomysl, aby nie budować zjazdów w promieniu ok. 50 km od dużych miasta (przykładowo: jeśli zbudujemy autostradę z Wawy do Krakowa, to najbliższy od Warszawy węzeł powinien być w Grójcu). Tylko w ten sposób autostrady efektywnie spełnią swoją rolę jako drogi służące do podróży na duże odległości - inaczej napędzą jedynie "urban sprawl" i zakorkują się pod miastem, przez co będą nieefektywne.

Np. na A2 w ogóle nie powinno być węzłów w Pruszkowie i Grodzisku. Najbliższy powinien być pod Żyrardowem. Ale już się mleko rozlało i tylko czekać, aż się zabudują pola pod Pruszkowem i Brwinowem, a A2/S8 się zakorkują (zresztą Trasa Toruńska przewidywana jako część S8 już stoi i mimo rozbudowy lepiej nie będzie).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!