Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Aktywność Jazda na rowerze

Narciarski weekend w Tatrach

Niedziela, 19 grudnia 2010 · dodano: 20.12.2010 | Komentarze 3

Rozpoczęcie sezonu narciarskiego na Kasprowym :)
Sobota - 16x na Gąsienicowej, tylko 2x na rozgrzewkę po trasie a potem z Beskidu, na koniec dnia zjazd Goryczkową. Zimno -16 i opad śniegu od około 12-tej.
Niedziela - silny wiatr do 100 km/h i wyciągi nieczynne, zdążyłem wjechać ostatnim wagonikiem na kaspro, zjazd do Goryczkowej, podejście raz jeszcze na sam szczyt - 700m przewyższenia, na górze miałem ogromne trudności by wpiąć się w narty, wiatr kładł do ziemi :) Zjazd do Kuźnic z zahaczeniem o Kalatówki.
Za tydzień znów w góry, cały sprzęt został w zako i czeka :)
Fota z niedzielnego podejścia





Komentarze
tomski
| 13:35 czwartek, 23 grudnia 2010 | linkuj Kantele - jechałem samochodem ze znajomym. Okazało się, że jeździ bardzo szybko. Momentami 180-200 km/h. Ponieważ przy takiej jeździe miewam chorobę lokomocyjną, dojechałem ledwie żywy :) Jednak po aviomarinie jest zazwyczaj OK. ;)
W każdym razie wyjechaliśmy w piątek koło 18 i po 5,5h jazdy licząc postoje już byliśmy na miejscu. Z powrotem w niedzielę niecałe 5h.
Alternatywą dla samochodu jest Interregio lub TLK do Krakowa, jadą podobnie jak ekspres około 3h, w KRK przesiadka w busa, który jedzie 2h. Busy jeżdżą co około pół godziny, są dwie linie z dworca - Trans-Frej i Szwagropol. Jak nie jadę z kimś autem, to właśnie taką opcję wybieram.
A już najlepszą alternatywą, jak tylko się da, jest urwać piątek lub poniedziałek i pojechać na 3 dni :)
B4loco - czekamy na odpowiednią pokrywę śnieżną i uderzamy :) FR&BC!
B4loco
| 13:01 czwartek, 23 grudnia 2010 | linkuj Szerokości :). Powder to the people!
kantele
| 14:22 wtorek, 21 grudnia 2010 | linkuj Powiedz, jak sobie radzisz z dojazdem na weekend w Tatry, żeby nie marnować czasu?
Bo jest tak cholernie daleko i tak cholernie wolno się tam jedzie, 7 godzin zwykle nam (mi i mojemu chłopakowi) to zajmuje (autem). Cały dzień zmarnowany na podróż. Gdyby nie to, pewnie jeździlibyśmy częściej w nasze piękne góry.
Raz zrobiliśmy eksperyment i wyjechaliśmy o 3 nad ranem w sobotę (akurat nie w Tatry, tylko w Pieniny, ale odległość podobna) i to był rekord - tuż po 8 rano byliśmy na miejscu. Ale tu z kolei jest problem niewyspania... :(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!