Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Temperatura -7.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sezon narciarski rozpoczęty :)

Poniedziałek, 29 listopada 2010 · dodano: 29.11.2010 | Komentarze 7

Apokalipsa śniegowa nawiedziła Warszawę, o rowerze można zapomnieć, ale nie jest to powód do smutku, bo w taką pogodę zamieniam rower na narty biegowe :)
W ogóle nie musiałem odpiąć nart :) a udałem się przez Morskie Oko, Łazienki (pięknie jest tam wieczorem, a dziś w ogóle było nieziemsko gdy torowałem zupełnie dziewicze ścieżki) na Agrykolę, gdzie zjechałem sobie 3x z góry i pokręciłem się trochę nad kanałkiem.
W sumie ponad 3h biegania. Miny ludzi gdy przechodziłem (oczywiście na nartach) przez Puławską i Belwederską bezcenne :))


Kategoria biegówki



Komentarze
tomski
| 13:34 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj Słuszna koncepcja. :)
kantele
| 13:16 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj Dzięki :) Może w domu na trenażerze poćwiczę podjazdy... ale na biegówki też pewnie pójdę :D
tomski
| 12:07 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj Widziałem, zjechałem sobie z góry na nartach, dużo śniegu ale ubite. Niemniej napotkany rowerzysta nie był w stanie jechać, zakopywał się. Może dziś czymś tam posypali, ale to oznaczałoby gigantyczną breję. Hmmm... radzę Ci jednak iść na biegówki. Ja tak uczynię. :)







kantele
| 10:06 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj Widziałeś może jak wygląda Agrykola? Mam na dzisiaj w planie podjazdy ale nie wiem, czy tam się daje... :)
tomski
| 09:58 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj Dziś miasto już w większości "odgarnięte", więc może popołudniu podjadę metrem do Kabat. W lesie musi być bajkowo. :)
kantele
| 08:20 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj Ja wczoraj nawet chciałam pójść na biegówki, ale 15-tominutowe przedzieranie się pod wiatr do pewnego sklepu na Okaryny z Metra Ursynów skutecznie mnie zniechęciło (uważam, że pójście tam to był akt heroizmu). Może dzisiaj się uda, jest spokojniej :)
kkkrajek18-remov
| 07:22 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj ci wszyscy ludzie Ci po prostu zazdroszczą :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!