Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 117.20km
  • Teren 70.00km
  • Czas 06:17
  • VAVG 18.65km/h
  • VMAX 44.97km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kampinos

Sobota, 8 maja 2010 · dodano: 09.05.2010 | Komentarze 0

Wycieczka z mnóstwem wrażeń :-) I potworną ilością KOMARÓW w KPN... :-O
Start koło południa, przez Agrykolę, Powiśle, ścieżką nad Wisłą, przez Kępę Potocką docieram do Lasku Bielańskiego, dalej już szybko Młociny i wjazd do Kampinosu w Dąbrowie.
Do Palmir szybko i standardowo, dalej czerwony szlak do Roztoki. Za Roztoką na czerwonym zaczynają się konkretne górki :) Czując już zmęczenie docieram do Górek, a najlepsze dopiero przede mną - szlak niebieski Górki-Cybulice. O wiele lepiej jedzie mi się tą wąską ścieżką na szczycie wydmy, niż 2 tygodnie temu w drugą stronę. Pewnie dlatego, że fragmenty dla mnie niepodjeżdżalne tym razem zjeżdżam :D (choć z pewnym oporami). Po pokonaniu odcinka do Cybulic zaczynam mieć naprawdę dość, na szczęście następny odcinek do Janówka jest wybitnie odpoczynkowy, asfalty i szutry. Jednak gdy ponownie wjeżdżam do Puszczy na szlak czarny do Palmir, to czuję, że jadę na rezerwie - decyduję się na dłuższy odpoczynek w Palmirach mimo dokuczliwych komarów. Dalej szlak czerwony, który za Mogilnym Mostkiem przemienia się w błotno-komarową MASAKRĘ... Chmary oblepiające twarz, dostające się do nosa, uszu, trudne do opisania :/ Trzeba było jechać szybkim standardem do Sierakowa, ale ja widać postanowiłem się zakatować...
Z Puszczy wyjeżdżam wykończony, rozważam powrót metrem z Młocin, ale gdy przemęczam się już przez Las Młociński i Bielański to powrót po płaskim wzdłuż Wisły przywraca mi nieco sił, nawet podjazd na Agrykoli nie miał dziś tego swojego przerażającego wymiaru ;-) Dojeżdżam do domu o 21 i czuję, że to był absolutny max, na który mnie obecnie stać. Na 200 km nawet nie mam się co porywać, jeżeli ma być to jazda z dużym udziałem terenu.
Ale abstrahując od komarów i zgonów na trasie wycieczka była super :-))


Kategoria >100 km, KPN



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!