Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 77.50km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 19.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urwany łańcuch w KPN.

Sobota, 13 grudnia 2008 · dodano: 13.12.2008 | Komentarze 2

Urwany łańcuch w KPN.
Dziś pierwszy raz w swojej rowerowej karierze zerwałem łańcuch. Stało się to w okolicy Palmir, gdy zmierzałem do Roztoki...
Jako że do tej pory w mojej rowerowej "karierze" coś takiego mi się nie zdarzyło, nie miałem ze sobą skuwacza.
Pogoda marna, koło zera, wiatr, w KPN-ie mało rowerzystów... najpierw wymyśliłem, że wykonam telefon ratunkowy. Po rozmowie został mi jednak tylko spacer na autobus. ;-))
Zawróciłem z buta w kierunku Sierakowa. Do zmierzchu jeszcze ze 3h więc stwierdziłem, że będę szedł do Dąbrowy, a nuż kogoś ze skuwaczem po drodze zatrzymam :)
Na mojego zbawcę natrafiłem po godzinie marszu, już w okolicy Sierakowa. Skuł mi łańcuch i mogłem jechać dalej... DZIĘKI!!!!
Dalej pojechaliśmy razem, czułem się bezpiecznie ;) wycieczka została uratowana, pierwotny zamiar jedynie trochę okrojony. zrobiliśmy jeszcze pętelkę po KPN (czerwonym szlakiem przez mogilny mostek) i rozstaliśmy się na Młocinach. Do domu dotarłem bez kłopotów, pilnując, by nie obciążać zbyt mocno łańcucha.
The End :)





Komentarze
tomski | 20:07 sobota, 13 grudnia 2008 | linkuj tak - przekonałem się, że warto go wozić :)
zadzwoniłem jak przypomniałem sobie, że kiedyś Cię już w KPN spotkałem dokładnie w tym miejscu, gdzie zerwałem łańcuch (epilog mazovii), mogłeś być znów gdzieś w okolicy ;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!