Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 223269.47 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 973520 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

30-50km

Dystans całkowity:58877.20 km (w terenie 30131.85 km; 51.18%)
Czas w ruchu:2685:40
Średnia prędkość:20.23 km/h
Maksymalna prędkość:81.87 km/h
Suma podjazdów:55897 m
Liczba aktywności:1416
Średnio na aktywność:41.58 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 44.32km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 32.25km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 10.06.2013 | Komentarze 0

Prawie cały dzień lało. Na szczęście pod wieczór przestało i starczyło czasu, by o ulubionej wieczorowej porze udać się do Chylic i Konstancina :) W Chylicach oczywiście pływanko. Przez las też dość sprawnie udało się przejechać, chyba na południe od Wawy mniej padało niż na Mokotowie.


Kategoria pływanie, 30-50km


  • DST 43.38km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 37.21km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice

Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 0

Bardzo ładna pogoda pod wieczór. A ja standardowo do Chylic, wspaniale orzeźwiające po dniu pełnym sprawunków pływanie i jeszcze w Powsinie w drodze powrotnej pół godziny tenisa stołowego :)

Za co tak m.in. lubię rower? Za możliwość znalezienia się w przeciągu pół godziny w zupełnie innym świecie. Za możliwość ucieczki z miasta najkrótszą drogą do lasu. Doceniam wygodę wiążącą się z mieszkaniem w dużym mieście, wszystko pod ręką, ale... kocham las. Przyrodę. Klimaty z dala od wielkomiejskiego zgiełku. I rower jest integralną częścią mojego zamiłowania do obcowania z przyrodą.

Ale mi wyszedł manifest ;-)


Kategoria 30-50km, pływanie


  • DST 45.45km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 31.52km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 0

Tym razem wyjazd wyjątkowo wcześnie, z obawy przed prognozowaną nawałnicą już przed 16. Ze strachu przed burzą prułem jak oszalały :) W Chylicach wspaniale, słoneczko, pusto, pływanie pierwsza klasa. Nawróciłem do Powsina a pogoda dalej wspaniała. Koniec końców burza poszła bokiem a ja jeszcze nagrałem się w Powsinie w tenisa stołowego :)


Kategoria 30-50km, pływanie


  • DST 42.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 31.52km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 0

Znów późno wyjazd, o 19:30, mało czasu ostatnio, ale pływanie w Chylicach zdążyłem zaliczyć. Są plusy kapryśnej pogody - jest tam jeszcze zupełnie pusto. W sezonie letnim lepiej omijać tą miejscówkę...


Kategoria 30-50km, pływanie


  • DST 42.06km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 33.77km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice

Wtorek, 4 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 0

Po powrocie do Wawy wybrałem się pojeździć późno, dopiero koło 20. Zdążyłem jednak dojechać do Chylic jeszcze przed zmrokiem i przepłynąć się 10 minut. Po kolejnym pracowitym dniu za miastem znów było to prawdziwym ukojeniem :) Powrót przez las już prawie po omacku, do tego dużo błota i kałuż, ale do Moczydłowskiej udało mi się przebić :)


Kategoria 30-50km, pływanie


  • DST 44.32km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 20.30km/h
  • VMAX 32.25km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Poniedziałek, 3 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 0

Popołudniu przeszła burza z potężną ulewą. W terenie wszystko "płynęło". Pojechałem do GK zatem asfaltem przez Krzaki Czaplinkowskie. Fragmenty terenowe, których nie mogłem ominąć, masakryczne. Gigantyczne kałuże i błoto. Ale jakoś nad Rokolę dotarłem, pływanie cudowne, po całym dniu pracy - koszenia trawy i grabienia - coś cudownego :))




  • DST 40.14km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 19.42km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rokola

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 0

Wreszcie za miastem, pierwszy raz z noclegiem w tym roku. Pogoda w maju tragiczna, późno sezon się zaczyna :( W ogrodzie masakra, trawa tak wysoka że ledwie ją kosiarka bierze, więc napracowałem się, aż odcisków na dłoniach dostałem ;) I potem tą trawę jeszcze trzeba powynosić w workach bo mokra i nie daje się spalić. W tych okolicznościach wieczorny terenowy wyskok nad Rokolę był czymś wspaniałym. Zwłaszcza moment zanurzenia się w wodzie :) Pływanie super. Powrót od Góry Kalwarii w dość sporym deszczu, na szczęście nie było burzy.




  • DST 45.64km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 18.63km/h
  • VMAX 34.65km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 0

Całą noc lało. W dzień też mocno popadało. Efekt zgodny z oczekiwaniami - w lesie kałuże i błoto. Ciężko było przejechać bez totalnego ubłocenia się... Pojechałem popływać do Chylic, na szczęście wieczorem już obyło się bez deszczu. Kiedy wreszcie przestanie tak często i intensywnie padać?


Kategoria 30-50km, pływanie


  • DST 40.94km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 33.93km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice, Powsin

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 0

Nie spodziewałem się, że zakończę maj takim wynikiem. 1642 km. Jak na mnie to bardzo dużo :)

A w ostatnim dniu miesiąca - Chylice [pływanie 20 min] i Powsin [koszykówka 1h]. I rower 2h. Triatlon nieomalże, wracałem mocno padnięty :).




  • DST 30.95km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 32.67km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burza

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

Pechowo. Po ujechanych kilku kilometrach coś zaczęło mi przeskakiwać w napędzie. Diagnoza - wygięte ogniwko łańcucha, ledwie trzymało się kupy. Łańcuch groził zerwaniem w każdej chwili, ale był tak zabrudzony że nie chciało mi się babrać mimo że miałem skuwacz. Pojechałem dalej, zrobiło się ciepło i parno więc odwiedziłem Chylice. Popływałem w cudownie zimnej wodzie, rewelacja. I nawrót do Powsina, pograć ze znajomymi w kosza. Łańcuch jeszcze jakoś dawał radę...

W Powsinie krótka gra bo nadciągnęła potężna burza. Gdy jechałem przez las by jak najszybciej uciec do metra, zerwałem ten nieszczęsny łańcuch ;( Do metra zostało około 2 km. Odpychając się nogami jak na hulajnodze, wśród piorunów i z niemałym przerażeniem (nie ma to jak burza w lesie:/) doturlałem się w końcu do metra. Powrót rzecz jasna już nie rowerem ;) Burza szalała przez dobrą godzinę.