Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

speedfox.2017

Dystans całkowity:1231.80 km (w terenie 800.00 km; 64.95%)
Czas w ruchu:61:11
Średnia prędkość:20.13 km/h
Maksymalna prędkość:49.14 km/h
Suma podjazdów:4381 m
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:53.56 km i 2h 39m
Więcej statystyk
  • DST 63.02km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 19.59km/h
  • VMAX 43.28km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 303m
  • Sprzęt BMC Speedfox SF01
  • Aktywność Jazda na rowerze

MPK

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 0

Powtórka z wczorajszego dnia. Jeszcze cieplej :)




  • DST 64.01km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 48.09km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 314m
  • Sprzęt BMC Speedfox SF01
  • Aktywność Jazda na rowerze

MPK

Sobota, 1 kwietnia 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 0

Czas na dodanie zaległych wpisów. Początek kwietnia był jeszcze ciepły i słoneczny... dopiero od 6-go przyszło kilka tygodni zimna i znów przestałem jeździć, wyjechałem na narty :)




  • DST 27.27km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 15.01km/h
  • VMAX 30.53km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 72m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kampinos. Porażka

Niedziela, 29 stycznia 2017 · dodano: 31.01.2017 | Komentarze 0

Dzisiejsza przejażdżka "wyleczyła" mnie z jazdy na rowerze na dłuższy czas. ;)
Start z Młocin. Nie udało mi się nawet dojechać do Palmir. Ekstremalnie trudne warunki w lesie - mnóstwo lodu. Przez większość czasu toczyłem się wolno starając się przede wszystkim nie upaść. Spory kawałek pokonałem z buta. Przyjemność z jazdy - zerowa. I do tego jadąc z konieczności tak wolno potwornie zmarzłem. W takie dni jak ten przekonuję się dobitnie, że rower w moim przypadku jest jednak sportem sezonowym ;) Jak się uprzeć to da się jeździć cały rok, ale przy takich warunkach wolę zrobić sobie przerwę.
Na szczęście miałem w samochodzie buty do biegania. Wróciłem do auta, przebrałem się i zrobiłem dyszkę po Lesie Młocińskim i kawałek wzdłuż Wisły. To już była znacznie przyjemniejsza aktywność :) Rozgrzałem się wreszcie i nie skupiałem tylko na tym, by nie zaliczyć gleby. Pełen relaks :)