Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2013

Dystans całkowity:1356.17 km (w terenie 626.00 km; 46.16%)
Czas w ruchu:64:26
Średnia prędkość:19.96 km/h
Maksymalna prędkość:49.66 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:46.76 km i 2h 28m
Więcej statystyk
  • DST 50.80km
  • Teren 32.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.17km/h
  • VMAX 34.49km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Kabacki & Konstancin

Sobota, 9 listopada 2013 · dodano: 10.11.2013 | Komentarze 0

Wreszcie bezdeszczowy dzień. Rozjeżdżałem biegowe zakwasy. Chodzić prawie nie byłem w stanie, na rowerze za to całkiem ok :) I zdążyłem przed deszczem, rozpadało się przed 15-tą, ja zdążyłem tylko lekko zmoknąć :)

Bardzo ciepło, w najcieplejszym momencie prawie 15 stopni! Dopiero po 14-tej temperatura zaczęła szybko spadać.


Kategoria 51-100km


  • DST 5.32km
  • VMAX 25.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie & krótko po okolicy

Piątek, 8 listopada 2013 · dodano: 10.11.2013 | Komentarze 0

Wczoraj przebiegłem 10 km. Dziś idąc za ciosem 13 km! Miałem załatwiać sprawy na rowerze, ale znów padało... To się porwałem na biegową wycieczkę z Mokotowa na Ursynów i z powrotem. Następnego dnia miałem takie zakwasy, że prawie nie byłem w stanie chodzić. Gdy musiałem zejść kawałek po schodach, to musiałem mocno trzymać się poręczy :)




  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie

Czwartek, 7 listopada 2013 · dodano: 10.11.2013 | Komentarze 0

Pierwsze bieganie od kilku miesięcy. Z racji aury nierowerowej (deszcz). Poszło bardzo dobrze, ok. 10km po Polu Mokotowskim :)


Kategoria bieganie


  • DST 40.80km
  • Teren 22.50km
  • Czas 02:03
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 29.71km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Konstancin

Środa, 6 listopada 2013 · dodano: 10.11.2013 | Komentarze 0

Trzeba nieco pouzupełniać. Środowa przejażdżka popołudniowa - standard: Las Kabacki, Konstancin.


Kategoria 30-50km


  • DST 50.09km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 19.39km/h
  • VMAX 34.91km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chylice

Wtorek, 5 listopada 2013 · dodano: 05.11.2013 | Komentarze 0

Popołudniową porą przejażdżka do Lasu Kabackiego, Konstancina i Chylic. Niby +7 ale bezwietrznie i odczuwalnie cieplej. Nie wiem czy bym nie popływał gdybym do Chylic dotarł za dnia ;-)


Kategoria 30-50km


  • DST 9.33km
  • Czas 00:28
  • VAVG 19.99km/h
  • VMAX 31.72km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawunki

Wtorek, 5 listopada 2013 · dodano: 05.11.2013 | Komentarze 0

Do centrum.


Kategoria sprawunkowo, 0-30km


  • DST 40.28km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 31.98km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawunki, Powsin

Poniedziałek, 4 listopada 2013 · dodano: 05.11.2013 | Komentarze 0

Do centrum w sprawunkach + popołudniu dojazd na kosza do Powsina. Tym razem słaba gra, zabiegali nas a ja nie miałem siły bo grzałem mocno by dojechać na czas. Bywa :)




  • DST 61.20km
  • Teren 36.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 20.40km/h
  • VMAX 38.47km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalesie

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 0

Wg prognoz miało zacząć mocno padać koło 16-tej. Dzień był piękny i bardzo ciepły, +16 stopni. Miałem czas w dzień więc ruszyłem już o 12 :) Pojechałem znów lasami do Zalesia. Na miejscu oczywiście popływałem - to była ogromna przyjemność :) Dzięki wysokiej temperaturze szybko się rozgrzałem po wyjściu z wody.

W drodze powrotnej w Konstancinie zaczęło kropić. Na szczęście mocniej się rozpadało dopiero gdy już byłem ok. 3km od domu. Idealnie wykorzystana wspaniała pogoda :)




  • DST 59.28km
  • Teren 33.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 19.98km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalesie

Sobota, 2 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 0

Popołudniowa wycieczka do Zalesia. Pochmurno, temperatura +10, ale z racji braku wiatru odczuwalnie dość ciepło. Do Zalesia dojechałem mocno rozgrzany, miałem ochotę na nieco endorfin więc przepłynąłem się chwilę :) Powrót z Zalesia już po zmroku. Na cmentarzu w Czarnowie dłuższa sesja foto, mnóstwo palących się zniczy daje wieczorem piękny efekt wizualny.




  • DST 94.80km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:54
  • VAVG 19.35km/h
  • VMAX 35.96km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Antoninów

Piątek, 1 listopada 2013 · dodano: 01.11.2013 | Komentarze 0

Wycieczka na cmentarz do Antoninowa, odwiedzić Tatę. Moja coroczna tradycja. Z racji tego, że jest sucho, decyduję się na opcję terenową. Część trasy po deszczu jest kompletnie nieprzejezdna i pamiętam, że rok temu musiałem niestety jechać szosą. Dziś udało się bez przeszkód terenem.

Początek standardowy, Las Kabacki, Konstancin, Zalesie. W Zalesiu w samo południe uskuteczniam pierwsze moje listopadowe pływanie :) W słońcu jest ciepło, woda jak na tę porę roku też ciepła, bez żadnego problemu zanurzam się i pływam kilka minut. Z zamoczeniem głowy też nie ma problemu. Kąpiel przyniosła mi zbawienne orzeźwienie, bo zupełnie odwykłem od jazdy z plecakiem. Jechało mi się fatalnie, plecy się przegrzewały i ogólnie było mi gorąco. Na co dzień jeżdżę tylko z biodrówką...

Dalsza część trasy - czerwony szlak Zalesie-Antoninów - bardzo ciężka. Szlak w opłakanym stanie, widać że bardzo mało uczęszczany, nie spotkałem nikogo. Wyjątkiem chyba są amatorzy jazdy konnej, miejscami szlak był kompletnie rozryty przez konie, na tych odcinkach jechało się tragicznie. Poza tym mnóstwo głębokich kolein przykrytych liśćmi, zdradzieckich bo gdzieniegdzie wypełnionych wodą. Do Antoninowa dotarłem już mocno zmęczony.

W drogę powrotną ruszyłem przed 16, chciałem koniecznie dotrzeć do Zalesia przed zmrokiem, by nie męczyć się na tych wertepach po ciemku. Na szczęście udało się, choć w Zalesiu musiałem kwadrans odpocząć. Znów potwornie dał mi się we znaki ten nieszczęsny czerwony szlak. Z Zalesia już standardowo przez Konstancin i Las Kabacki dotarłem do domu. I tradycji stało się zadość.