Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomski z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 220341.60 kilometrów w tym 65642.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 927485 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:1605.87 km (w terenie 622.10 km; 38.74%)
Czas w ruchu:80:13
Średnia prędkość:20.02 km/h
Maksymalna prędkość:48.79 km/h
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:50.18 km i 2h 30m
Więcej statystyk
  • DST 62.20km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 23.04km/h
  • VMAX 34.53km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Antoninów

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

Powtórka z wczoraj, aczkolwiek przy lepszej pogodzie - o wiele słabszy wiatr i bardzo ciepło - +10! Jechało się bardzo przyjemnie. W terenie jeszcze straszliwe błoto, więc ponownie opcja asfaltowa przez Zgorzałę i Bobrowiec. Ruch nieco większy niż 1-go, ale jeszcze do zniesienia.
W drodze powrotnej na Kabatach zaczął kropić deszczyk, ale nie był specjalnie uciążliwy. Dojechałem bez przemoczenia.


Kategoria tricross, 51-100km


  • DST 63.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 22.63km/h
  • VMAX 31.98km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Antoninów

Czwartek, 1 listopada 2012 · dodano: 01.11.2012 | Komentarze 3

Do Taty na cmentarz w Antoninowie, jak co roku od czasu, gdy Taty już nie ma.
Tak na marginesie - dantejskie sceny ze znalezieniem miejsca parkingowego przy cmentarzu. Co roku to samo. Masakra. Auta parkowały wszędzie gdzie się tylko dało, na trawnikach a nawet na leśnych ścieżkach nieopodal. Cieszyłem się, że mogłem przyjechać na rowerze - zresztą też czynię tak co roku gdy tylko nie ma jakiejś tragicznej pogody.
Jechałem dziś trasą, którą z reguły jeżdżę też samochodem (przez Zgorzałę, Bobrowiec) - na prawie dwukrotnie dłuższą opcję full teren nie było czasu ani warunków (roztopy), wyjechałem po 12 a od 16 miało zacząć padać (i faktycznie tak było). Na szczęście ruch samochodowy był znikomy a i w drodze powrotnej starczyło jeszcze czasu na pętlę po Lesie Kabackim, gdzie było zaskakująco mało błota względem ilości topiącego się śniegu :)


Kategoria 51-100km, tricross